Ciekawe spostrzeżenie, aczkolwiek wg mnie błędne. Zauważ proszę, że demokracja nie polega na tym, że wszystkie decyzje podejmuje się większością głosów – absolutnie nie. Demokracja polega na tym, że prawo ustanawia się poprzez głosy większości. W danym państwie możliwy byłby całkowity brak głosowań w ciągu np. danego roku co nie znaczy, że jest ono mniej demokratyczne od państwa gdzie przegłosowuje się dziesiątki ustaw dziennie – po prostu nikt nie odczuwa potrzeby zmiany bądź uzupełnienia wcześniej przegłosowanego prawa. Decyzje np. Sądu Najwyższego nie są prawem (oczywiście oprócz państw gdzie obowiązuje common law, które rzeczywiście z demokracją ma niewiele wspólnego). Podobnie decyzje banku centralnego nie są prawem sensu stricto – mogą one być podejmowane tylko dlatego, że tę instytucję ustanowiono i nadano jej te przywileje (gdzie samo ustanowienie prawa było demokratycznym procesem). Podsumowując – demokratyczne jest wszystko co powstało na drodze demokratycznej legislacji. Co do Twojego końcowego wniosku z grubsza się zgadzam – ale te „lepsze demokracje” nie są w żaden sposób mniej demokratyczne od tych „gorszych” – nie jest to więc w żaden sposób dobra metoda krytykowania demokracji jako takiej. Wg mnie krytyka demokracji powinna skupiać się jedynie na samym procesie demokratycznego stanowienia prawa, każda inna droga to ślepy zaułek.
↧